Filed under: Kraina Frytek, Taka JA | Tagi: fitness gratis, na łonie natury, siłownia za darmo, wycieczka rowerowa, zdrada, zdrada na łonie natury
Nie sledze ostatnio prognozy pogody. Do poprawy zimowego humoru w zupelnosci wystarczy mi slonce ostatnio nagminnie zalewajace swiatlem i cieplem nasz salon z trzech stron. Cale szczescie, ze rowniez nie przez sufit, co byloby istna glupota, gdybysmy byli przystali na pomysl naszego architekta. Duze okna, wiec duzo przez nie widac, np. konie znajomego, galopujace nad ranem po moim polnocno-zachodnim krajobrazie. No i to slonce, przewalajace sie z lewej na prawa, jakby zagladalo do srodka i sprawdzalo, co robie… Czytaj dalej
Filed under: Samo zycie, Taka JA | Tagi: krokusy, robi sie cieplo, rozmowa z koniam, spacer po miescie
Filed under: Samo zycie, Taka JA | Tagi: czerwiec, goździki, koniec roku szkolnego, początek lata
Pieknie slonecznie jest, ale zdradliwie zimno. Nawet pogoda nie jest taka jak kiedys. Kiedys, bardzo dawno temu, koniec czerwca to byla letnia biala bluzka, granatowa spodniczka, sandalki (przewaznie czerwone, bo innych nie sprzedawano) i kilka czerwonych gozdzikow w drzacej dloni. Dla Pani. Na wymiane, za Bardzo Wazna Kartke z Bardzo Waznymi Robaczkami, ktore potem mialy zadecydowac o przyszlosci. Robaczki, na ktorych taka rola spoczywala, nie zawsze mialy upragniony wyglad. Kto sprytniejszy, zbieral takie w ciagu roku, zeby na koniec mogl sie nimi pochwalic. Bo Pochwalone Robaczki odplacaly sie ponad miare… szacunkiem i powazaniem, w oczach innych przede wszystkim. Chwala Robaczkom.
Filed under: Taka JA, Wielu Przyjaciol mam | Tagi: awokado hass, czerwone buty, ja, koń na biegunach, szycie
Jestem postrzelona. To akurat wiem od dawna, ale zeby tak mila Dziewczyna z Szafa strzelala???
Nie wypada 😉 Czytaj dalej
Filed under: Artyfartylandia, Kraina Frytek, Samo zycie, Taka JA, Welniana welna | Tagi: niuniu, poduszka, przyjaciele, przyjaźń, przytulanka, Welniany filc
Ach, zycie w serialu! Wyglada sympatycznie, bo przyjaciele dbaja o siebie, odwiedzaja sie, wpadaja na chwilke do siebie, wtracaja sie, nie wtracaja sie, dzwonia do siebie, jadaja razem, wychodza razem, przesiaduja godzinami razem w kafejce, pomagaja sobie, wiedza kiedy sa sobie potrzebni… a nawet jak nie sa potrzebni, to sa ze soba. Niezly pomysl na przyjazn. Szkoda, ze nierealny. Jesli sie myle, to prosze sie wpisac w komentarzach, ze „my jestesmy od lat zgrana grupka przyjaciol”, albo cos w tym stylu; niech mnie szlag troszke trafi. Bardzo prosze. A tymczasem pogadam z Niuniu – moj nowy kumpel, troche welniany jest, ale porzadnie uszyty. Ma zamkniete oczy i domniemane uszka. Wyslucha. Pomoze? Nie ma niestety raczek. Odpyskuje? Tez nie, sprytna projektantka zaoszczedzila na nici. Na razie Niuniu dotrzymuje mi towarzystwa.